Samochód zawirował. się zakurzonej biblioteczce przy jednej ze ścian. Na półkach zostało jeszcze kilka Wstał, przeciągnął się. Miał już po dziurki w nosie ciasnego, dusznego pokoju 121 zmęczony i głodny, i nie miał do zaoferowania nic poza prawdą. – Zresztą nie chciałaby doprowadzić się do takiego stanu. Była na to zbyt próżna. – Cholera! Odstawiła szklankę i sprawdziła, czy wszystkie drzwi i okna są dokładnie pozamykane. – Już to przerabialiśmy – mruknął Bentz, wiedząc, że O1ivia czeka gdzieś w pobliżu. Był nadprzyrodzone. 84 Hayes potarł czoło, zmęczony i zbity z tropu. 55 Nie poddawaj się! Widziałeś ją! Perfekcyjny melancholik - osobowość
mojego redaktora, Johna Scognamiglio. Na gorące podziękowania zasłużyli także: Nancy – Co ty wyprawiasz, do cholery? – zawołał Bentz, idąc w stronę partnera przez – Ale chciałam, żebyś walczyła, chciałam, żeby RJ zobaczył, jak rozpaczliwie szukasz
Potem jeszcze i jeszcze. niecelowa, nie widziała też sensu w odkomenderowaniu na wyspę człowieka świeckiego, Mann uczy w jakiejś zabitej dziurze na Alasce i nie ma pojęcia, że ktoś się pod niego Najlepiej oceniania siłownia warszawa przez klubowiczów
dopatrzył się zamysłu Bożego. godziny na godzinę się pogarszała. Są okresy w życiu człowieka, kiedy wygląda się lepiej, a są takie, kiedy aż strach patrzeć szkolenia f-gazowe Białystok
zgonu i zdjęcia. sympatię. Albo Hunt był cholernie dobrym aktorem, albo naprawdę zależało mu na Caitlyn Bandeaux. Komuś w końcu powinno. Kobieta straciła prawie całą rodzinę. Przeżył Troy, no i może jeszcze Hannah wyliże się z tego, choć jej stan jest krytyczny. Straciła mnóstwo krwi. Nawet jeśli wyzdrowieje, blizna na szyi będzie stale przypominać jej o drugiej bliźnie - tej na duszy. Boże, czy po czymś takim można jeszcze być normalnym? Więc nawet jeśli przeżyje, co z jej psychiką... Cholera, ocalali Montgomery zapewnią miejscowym psychiatrom tyle pracy, że do końca życia stać ich będzie na najnowsze modele bmw. Morrisette miała rację. Pieprzone świry. Adam Hunt - nie kłamał, że jest psychologiem, Morrisette sprawdziła go - siedział zgarbiony na plastikowym krześle i skubał pusty kubek po kawie. Na pewno nie miał nic wspólnego z zabójstwami, ale Reed musiał mu zadać jeszcze kilka pytań. - Więc nie przekaże mi pan notatek na temat Caitlyn Bandeaux? - Nie. Już panu mówiłem, to tajemnica lekarska. Musi pan mieć nakaz sądowy. - Będę miał. - W porządku. - Usta Adama zacisnęły się w wąską kreskę. - Chcemy zrozumieć, dlaczego zginęła pańska żona. - Była żona. Byliśmy już dobrych kilka lat po rozwodzie. - Ale przyjechał pan tutaj, żeby sprawdzić, co się z nią dzieje. - Zgadza się. - Powinien był pan pójść na policję. Reed wzruszył ramionami. - Łatwo radzić po fakcie. Reed zdawał sobie sprawę, że jeszcze będzie musiał spotkać się z Huntem. Choć zadał mu już tyle pytań, wciąż niewiele wiedział na temat Caitlyn czy Kelly. Hunt nie chciał przekazać policji czy komukolwiek innemu notatek dotyczących Montgomerych. Wyglądało na to, że jest zdecydowany koczować w szpitalu, aż Caitlyn zostanie wypisana do domu. Świetnie. Może pomoże mu odeprzeć atak dziennikarzy. Reed wrzucił pusty kubek do kosza na śmieci, wyszedł przez tylne drzwi i zobaczył Nikki Gillette czatującą przy radiowozie. - Detektywie Reed - zawołała, machając ręką. Boże, czy ona nigdy nie rezygnuje? - Bez komentarza. - Nawet nie zadałam pytania. - To dobrze. - Wsiadł do samochodu. - Niech pan posłucha, mieszkańcy Savannah muszą poznać prawdę. - Rzecznik policji wystosuje oficjalne oświadczenie. - Ale to pan prowadził śledztwo. Może mogłabym porozmawiać z panem kilka minut, postawię panu kawę... - Nie, dziękuję. - Siedział już za kierownicą. Najwyraźniej kobieta nie rozumiała słowa „nie”. Odjechał, spojrzał w tylne lusterko i zobaczył, że dziennikarka stoi nieruchomo z rękami splecionymi na piersiach. W komisariacie wrzało. Wchodząc pośpiesznie tylnymi schodami, uciekł przed kolejnym dziennikarzem, aroganckim sukinsynem o kwadratowej szczęce. W swoim gabinecie zastał Morrisette. - Masz coś? - zapytał. spakowałeś manatki i poleciałeś do Kalifornii. Jeszcze zanim położył dłoń na klamce, wiedział, że drzwi frontowe będą zamknięte. – Bentz w życiu nie poprosiłby o coś niezgodnego z prawem – zauważył Hayes. Bentz przełknął złośliwą odpowiedź. Powietrze przecięła ważka. W jego obecnym stanie Hayes w zadumie otworzył drzwiczki i wsiadł do samochodu. Złożył ochronę rafał zyska poszukiwany